English with Agata

Dlaczego to robię?

Dzięki znajomości angielskiego dużo szybciej rozwinęłam skrzydła, a scenariusz mojego życia nie miałby szansy być na tyle barwny, gdyby nie płynna komunikacja w tym języku.

W kontraście do moich doświadczeń często spotykam się ze słowami, że ktoś nie zmienił pracy na lepszą, nie podjął się wyzwania, nie zawalczył o marzenie przez kompleksy na tle językowym.

Rozwijając innych w tym obszarze pomagam im wyzbywać się nieprawdziwych przekonań na własny temat, zabieram ich na wyższy poziom własnych możliwości. 90% trafiających do mnie kursantów to osoby, które tłumacząc posiadany poziom języka zaniżają posiadane umiejętności w kontraście do stanu faktycznego zastanego na zajęciach. Rozwijam językowo, bo to moja pasja. Czuję, że poprzez wspólną pracę z kursantami na lekcjach mam realny wpływ na ich rozwój i często na zmiany w życiu. Rośniemy wtedy wszyscy razem – oni dzięki mnie, a ja również dzięki nim.

Uważam, że nauka języka nie powinna trwać latami. Zależy mi, żeby moi kursanci szybko i bezboleśnie osiągali zamierzone efekty, przez co współpracę ze mną charakteryzuje:

  • intensywność,
  • kreatywność,
  • szczerość i obustronny feedback,
  • praktyka angielskiego adekwatnie do realnych potrzeb,
  • koncentracja na możliwościach poznawczych kursanta, jego preferencjach i tempie przyswajania wiedzy,
  • metody „brain friendly” oparte na Neurolanguage Coaching.

Jak pracuję?

Zajęcia, które prowadzę to czysta konwersacja po angielsku. To z tego powodu głośno podkreślam sposób pracy ze mną: „rozwijam dorosłych językowo”. Podczas zajęć stale udzielam swoim kursantom feedbacku zarówno ustnego, jak i pisemnego , zostawiając im notatki dołączone do materiałów, na których pracujemy w formie elektronicznej. Feedback dotyczy wymowy, słownictwa, gramatyki i składni języka angielskiego. Zajęcia prowadzę najczęściej zaczynając od small talku poprzez płynne przejście w temat przewodni lekcji, który przygotowuję samodzielnie w formie prezentacji. W międzyczasie sprawdzam wykonane prace domowe przekuwając często ich temat na pretekst do dalszych ciekawych rozmów.

Lekcje prowadzone są według opracowanych przeze mnie treści, ale z nastawieniem na indywidualne potrzeby ucznia (osobowość, zainteresowania i preferencje co do stylu pracy – przewaga zadań dla wzrokowców/ słuchowców czy mieszanych) – zajęcia na bazie prezentacji z materiałami: wskazówkami, słownictwem, zwrotami, wyrażeniami, quizami, krótkim materiałem video do obejrzenia w trakcie lekcji, elementami gramatycznymi i ćwiczeniami do wykonania w domu.

Charakterystyczne elementy zajęć ze mną:

  • spora dynamika lekcji,
  • inny wymiar, interakcji językowej niż standardowa konwersacja –  brak przewidywalności, świeżość, element zaskoczenia, kreatywne ćwiczenia,
  • brak przygotowania do lekcji nie oznacza braku możliwości czynnego uczestnictwa i czerpania wiedzy- zajęcia skonstruowane są w taki sposób, żeby były owocne także wtedy, kiedy kursant nie ma czasu przygotować się do nadchodzących zajęć (scenariusz mocno korzystny dla zapracowanych),
  • wplatanie przeze mnie elementów Neurolanguage Coaching jako kompasu do nawigacji lekcji (nauczanie, metody, gramatyka „brain friendly”),
  • formuła lekcji: krótki small talk, kolejno praca z prezentacją: przydatne zwroty, elementy gramatyczne, quizy i ćwiczenia rozwijające wiedzę na różnych poziomach,
  • maksymalna praca podczas zajęć, po lekcji czas na powtórkę i wgląd w notatki przesyłane kursantowi,
  • feedback wysyłany kursantowi zawiera: sugestie do poprawy, nowe słowa do przyswojenia, sugestie dot. poprawnej wymowy, zadania domowe,
  • tempo pracy: dostosowane do kursanta zarówno pod kątem wymowy jak i opracowywanych materiałów.

Jak to się zaczęło?

Każdy z nas gdzieś stawia pierwsze kroki. Ja swoje stawiałam na prywatnych lekcjach angielskiego. Rodzice widzieli, że chętnie chodzę na te zajęcia a sama nauka przychodziła mi lekko. Nikt nie chciał tego przerywać, zatem prywatnie angielskiego uczyłam się nieprzerwanie od najmłodszych lat aż do matury.

Na studiach brałam pod uwagę jedynie te kierunki, które oferowały zaawansowany poziom języków. Był nawet taki czas w moim życiu, kiedy uczyłam się czterech na raz. Dużo pod kątem języka dały mi podróże, a szczególnie wyjazd do Kanady, gdzie mieszkałam i pracowałam w różnych branżach (2019 r.).

Uwielbiałam jeździć po świecie – praktycznie od zawsze. Po raz pierwszy w samodzielny wyjazd ruszyłam w wieku 11 lat na  kolonie we Włoszech i wówczas przepadłam.  Później jeździłam już tylko częściej, a regularne podróże kontynuowałam na studiach. Często specjalnie dopasowywałam terminy egzaminów do wyjazdów. Inspirowaliśmy się pomysłami ze znajomymi i pomagaliśmy sobie w nauce w zamian za możliwość odwiedzin podczas wymian studenckich za granicą. Zainspirowana innymi sama podjęłam półroczne studia w tureckim Izmirze, gdzie  wchodziłam na wyższe poziomy rozwoju w angielskim, mając pierwszy raz możliwość studiować w tym języku. 

Kończyłam uczelnię ekonomiczną i siłą rzeczy większość moich znajomych było zafascynowanych perspektywą pracy w korporacji. Za wyjątkiem mnie. 30 czerwca mieliśmy absolutorium na uczelni w Poznaniu, a 1 lipca siedziałam już w samolocie na Majorkę, gdzie pracowałam do końca sezonu w animacji. Czułam, że tamten pobyt dał mi kolejny mocny szlif i w ramach moich umiejętności językowych.

Szukałam miejsca dla siebie i brałam rożne kraje pod uwagę do życia. Pochodzę z Mazur, gdzie od dziecka miałam kontakt z hotelami i ośrodkami wczasowymi i tak też widziałam siebie w przyszłości. Trafiłam wówczas na pracę rezydenta w TUI. Od pierwszego zachwytu do wyjazdu na sezon letni na grecką wyspę Kos minęło pół roku.

W takim wyjazdowym trybie trwałam 4 lata. Latem byłam całkowicie pochłonięta życiem i pracą w różnych częściach Grecji pracując stale z użyciem angielskiego, a zimą szlifowałam swój warsztat pracy jako lektor udzielając lekcji w ramach różnych szkół językowych.

Podróże tak głęboko się we mnie zakorzeniły, że ciężko mi było czasami rozmawiać po polsku wracając z powrotem do kraju. Po zakończeniu pracy rezydenta podejmowałam prace w wielu miastach w Polsce. Wszędzie najważniejszy był kontakt z angielskim, który zawsze był kompasem w kolejnych wyborach. Każdy kolejny zawód musiał opierać się na pracy w tym języku. Podróże są częścią mojego życia do dziś, a na profilach w social mediach pokazuję Wam najnowsze odkryte przeze mnie miejsca wraz z inspiracjami językowymi, które do nich nawiązują w cyklu „Angielski w podróży”.

Wszystkie dotychczasowe doświadczenia zawodowe i językowe przekuwam w pracę z kursantami. Mam świadomość jak owocne są nasze interakcje ze względu na feedback, jaki dostaję ze strony uczniów. Taki sposób nauczania połączony z autorsko wykonanymi materiałami jest w moim odczuciu czymś, w czym sama chciałabym uczestniczyć. Daję moim kursantom dokładnie to, czego bym oczekiwała i w takim duchu szkolę do pracy moich lektorów.

Interesuję się neuronauką i zastanawiałam się zawsze jak można to połączyć z angielskim. Strzałem w dziesiątkę okazały się szkolenia z zakresu Neurolanguage Coaching. Dokładnie tą metodologią przeplatam zajęcia z moimi kursantami. Chodzi tu wpływ naszego mózgu na procesy uczenia się, czyli – jak dotrzeć do kursanta, żeby efektywniej przyswajał wiedzę? – mając świadomość zachodzących procesów w mózgu oraz indywidualnych potrzeb ucznia.

Poza zajęciami indywidualnymi organizuję też kursy grupowe online oraz stacjonarne dyskusje grupowe w Sopocie. Podczas dyskusji w obecności ciekawych osobowości uczestników, a także ich konkretnego poziomu języka i materiałów przygotowywanych przeze mnie do pracy grupowej rozwijamy się rozmawiając po angielsku na wybrane tematy przewodnie i mając z tego niezłą frajdę.

English with Agata to dzieło wieloletniej praktyki językowej, zamiłowania do nauczania i pracy z ludźmi oraz pasji, którą dzięki tej inicjatywie mogę dzielić z osobami, które uczę i zarażać swoich pracowników.